Zadano pytanie kobietom i mężczyznom: Jakiej płci, waszym zdaniem, jest komputer? - Kobiety z całą stanowczością stwierdziły, że komputer to osobnik typowo męski, ponieważ: - Trzeba go zapalić, żeby zwrócić jego uwagę. - Ma całe mnóstwo wiadomości, ale i tak nic nie wie. - Ma pomagać rozwiązać problem, ale w prawie połowie przypadków to on sam jest problemem. - Jak się człowiek na jakiś zdecyduje, to potem się okazuje, że jakby jeszcze trochę poczekał, to mógłby nieć lepszy model. - Panowie stwierdzili natomiast, że komputer z całą pewnością mógłby być kobietą, gdyż: - Nikt, poza Stwórcą, nie rozumie ich pokrętnej logiki. - Język, jakiego używają do komunikacji między sobą, jest niezrozumiały dla pozostałych. - Nawet małe błędy są zapisywane w pamięci na zawsze. - Jak tylko się człowiek na jakiś zdecyduje, oddaje potem połowę swojej pensji na komponenty do niego.
Mówi ojciec do syna: - Synu, znalazłem ci wspaniałą kandydatkę na żonę! - Ale tato... sam potrafię znaleźć sobie dziewczynę... kto to jest? - To córka Kulczyka! - Suuuper! Trzeba było tak od razu! Ojciec udaje się do Kulczyka na rozmowę: - Dzień dobry Panu! Wydaje mi się, że znalazłem doskonałego kandydata na męża Pańskiej córki! - Wie Pan... ale ja nie szukam męża dla mojej córki... - Ależ to wiceprezes Orlenu. - Cudownie! To zmienia postać rzeczy! Następnie ojciec udaje się do prezesa Orlenu: - Witam Pana Panie prezesie! Przychodzę z dobrą nowiną - mam idealnego kandydata na wiceprezesa w Pańskiej firmie. - No tak.. Ale ja nie szukam nikogo na tę posadę. - Jest Pan pewien?! To zięć Kulczyka! - Ooo! Chyba, że tak!
Wspomnienia Taternika: "Podczas jednego z obozów wspinaczkowych w Tatry pojechaliśmy w rejon Morskiego Oka. Dotarliśmy pod ścianę. Nasz instruktor (jako, że byliśmy przygotowani na wyprawę pod każdym względem) zaproponował, żebyśmy sobie strzelili po jednym - "żeby nam się ściana trochę położyła - będzie się lepiej wchodzić". Towarzystwo nie namyślało się długo i zaczęli "kłaść ściany" dosyć intensywnie, z czasem flaszki zaczęły topnieć jedna po drugiej i skończyło się na kompletnym uboju. Gdy grupa ocknęła się równo ze świtem zauważyli, że brakuje wśród nich prowodyra libacji - instruktora..." I tutaj następuje wersja GOPR-owców: "Zapieprzamy gazikiem, wyjeżdżamy zza zakrętu a tu jakiś facet na środku drogi idzie na czworaka, wbija haki w asfalt i asekuruje się liną..."
Parka narzeczonych dyskutuje podczas projekcji filmu. Jakiś podenerwowany widz z tyłu mówi... - Hej wy tam... przecież nic nie słychać! - A co byś chciał słyszeć? To są nasze sprawy!
Nocami wiele samochodów myśli, że ich właściciel zgubił się, i głośno wyją ze strachu.
- Mamusiu, mam już 16 lat, czy mogę zacząć nosić stanik? - Nie zawracaj mi teraz głowy Andrzejku.