Co jest gorsze: choroba Parkinsona czy Alzheimera? - Właściwie to wszystko jedno, czy sie wyleje piwo czy zapomni gdzie postawiło...
Kiedy byłem młodszy nienawidziłem chodzić na śluby. Wydawało mi się, że wszystkie ciotki i podstarzałe krewne przychodzą do mnie, trącają mnie w żebra, mówiąc "Teraz twoja kolej". Brrr!!! Przestały, kiedy zacząłem robić im to samo na pogrzebach...
Rozmawiają dwaj sąsiedzi. I jeden z nich mówi: - Ja mam prawdziwego psa obronnego. Do jego budy nie można podejść. - Dlaczego, taki groźny? - Nie, tak jest zasrane!!!
- Dlaczego dyrektor chce mnie zwolnić ? Pyta personalnego sekretarka. - Skąd ty to wiesz? Mnie nic na ten temat nie mówił. - odpowiada personalny. - To dlaczego kazał wynieść z gabinetu tapczan?
Rzecz dzieje się w czasach, gdy masowo przywożono do Polski powypadkowy złom z Niemiec. Gość przywiózł coś takiego na lawecie do mechanika - masa pogiętej blachy: - O w mordę - mówi mechanik - nieźle trzaśnięty. Będzie za dwa tygodnie. Po tygodniu telefon. Dzwoni mechanik: - Panie, jest problem. Co to za marka? - A czemu? - No bo jak bym tego nie klepał, wychodzi przystanek autobusowy...
Stworzył Pan Bóg rośliny, patrzy i się cieszy, że takie ładne się udały. Stworzył Pan Bóg zwierzęta i patrzy na nie zadowolony bo są przepiękne. Stworzył Pan Bóg mężczyznę. No wyszedł idealny. Stworzył Pan Bóg kobietę. Patrzy, patrzy i stwierdza: - Ty to się będziesz musiała malować...
Przychodzi facet do sklepu monopolowego: - Dzień dobry, nazywam się Antoni Kluska i chciałbym kupić pół litra wódki czystej. - Proszę bardzo - mówi sprzedawczyni. I wcale nie musi mi się Pan przedstawiać ! - Ależ droga pani, ja nie jestem anonimowym alkoholikiem!
Tato, porozmawiajmy jak ojciec z ojcem!
Trzech myśliwych przechwala się kto dziś więcej zwierzyny upolował. Pierwszy mówi: - Ja upolowałem niedźwiedzia! Drugi: - Ja upolowałem 100 zajęcy!!! Trzeci: - A ja upolowałem 10000 nopleasów!!! - Nopleasy? Co to takiego? - Nie wiem. Po prostu biegały i krzyczały "No, please!"
Dwóch kolegów jechało samochodem. Gdy przejechali skrzyżowanie na czerwonym świetle, ten siedzący na fotelu dla pasażera, myśląc, że kolega po prostu tego nie zauważył, w ogóle nie zareagował. Jednak gdy zdążyło się to po raz drugi, pasażer zaniepokojony spytał: - Czemu przejeżdżasz na czerwonym? - Spokojnie, mój szwagier zawsze tak robi i nic mu się jeszcze nie stało. Jadą dalej. Kiedy podjechali do następnego skrzyżowania podczas gdy świeciło się zielone światło, kierowca niespodziewanie się zatrzymał. Zdziwiony kolega pyta: - Dlaczego się zatrzymujesz, przecież mamy zielone?! - A jak szwagier będzie jechał?!