Przychodzi facet do lekarza. Lekarz pyta się: - Jak Pan ma na imię? Na co facet odpowiada: - SRACZKA. Lekarz: - Hmm, to bardzo rzadkie imię.
Dlaczego chirurg operuje w maseczce???? Żeby nie oblizywać noża!!!
Przychodzi żaba z skarpetą na głowie do lekarza. Lekarz się pyta: - Co pani dolega? - Koleś, nie żartuj sobie,to jest napad! Skrzeczy żaba.
Przychodzi baba do lekarza. - Panie doktorze, jak się schylam, to mnie tak okropnie tu boli. - Nie schylać się, następna proszę!
Do lekarza przychodzi robotnik z dwoma workami cementu. - Po co mi pan przyniósł ze sobą te dwa worki? - A co? Dwa, to za mało?!
Lecą wariaci samolotem z doktorem Nagle awaria jednego silnika wszyscy złapali się dla równowagi skrzydła. Jeden z nich woła: - Niech jeden z nas się puści to reszta przeżyje. Na to doktor: - Ja to zrobię! I wszyscy wariaci zaczęli klaskać.
Siedzi facet u dentysty. Od kilku godzin dentysta meczy się przy jego trzonowcach, wreszcie ociera pot z czoła i pyta facia: - To co, zrobię przerwę na papierosa? - O tak, tak, proszę! I dentysta wyrwał mu obie jedynki...
Przychodzi facet do okulisty, staje mu przed biurkiem i zaczyna odpinać pasek od spodni. - Proszę pana, ale pan się chyba pomylił, ja jestem okulistą! Moment, moment; i facet ściąga spodnie. - Nie, no proszę pana; tu chyba zaszła pomyłka; przecież ja leczę oczy! Spokojnie facet, momencik...; i gość ściąga majty. - ...ale proszę pana, na pewno się pan nie pomylił? - Słuchaj pan! Gość wypina na okulistę dupę. Widzisz pan te brązowe kuleczki przy dupie? - ...no tak widzę ale nadal nie bardzo wiem o co chodzi? - Panie, jak ja pociągnę za taką kuleczkę, to aż mi oczy łzawią!
Przychodzi blondynka do lekarza i mówi: - Panie doktorze; nie wiem co mi jest, jak tu się dotknę to mnie boli, tu jak się dotknę mnie, boli, tu mnie boli i tu też jak się dotknę to mnie boli (i tak się babka podotykała w różne miejsca). Lekarz obadał, obejrzał i mówi: - Wiem co pani jest; ma pani ręce połamane...
Trzej polscy chirurdzy chwalą się swoimi osiągnięciami. Pierwszy mówi: - Niedawno przywieźli do mnie faceta z obciętą ręką. Przyszyłem ją i teraz jest wspaniałym pianistą! - Mojego pacjenta - mówi drugi - przywieziono z obciętą nogą. Przyszyłem mu ją i po roku wygrał maraton w Nowym Jorku! - To jeszcze nic - mówi trzeci. - Kiedyś jadąc samochodem byłem świadkiem strasznego wypadku, po którym na jezdni został tylko koński zad i okulary. Obecnie efekt mojej pracy zasiada w naszym Sejmie.