Spotykają się dwaj kumple: - Cześć, co słychać? - A, no wiesz, różnie bywa. - Słyszałem, że się ożeniłeś? - Zgadza się... - Ładna ta twoja żona? - Wszyscy mówią, że jest podobna do Matki Boskiej. - Pokaż zdjęcie... O Matko Boska!
- Panie sierżancie, przed pięciu dniami żona zniknęła mi z mieszkania. - Dlaczego dopiero dziś pan to zgłasza? - Nie wierzyłem szczęściu!
Kowalski przychodzi do domu w rocznice swojego ślubu. Od progu wita go żona informując, ze ma dla niego niespodziankę. Zawiązała mu oczy i zaprowadziła do pokoju, po czym sama poszła do kuchni. W pewnym momencie Kowalski puścił baka. Korzystając z nieobecności żony zaczął rozpędzać śmierdzące powietrze trzymanym w ręku bukietem kwiatów. Po chwili wraca żona i zdejmuje Kowalskiemu opaskę z oczu. Rzeczywiście czekała na niego niespodzianka - cały pokój gości, którzy przyszli z okazji rocznicy...
Spotyka się dwóch facetów: - Ten twój kolega to ma szczęście! Dwie żony już pochował, bo struły się grzybami, a teraz trzeci raz owdowiał. - No, ale tym razem to był uraz czaszki. - Tak słyszałem. Ponoć nie chciała jeść grzybów.
- Ty wiesz, moja droga - oznajmia bakteriolog żonie - że jestem na tropie bardzo niebezpiecznego wirusa! Kiedy go odkryję i opiszę, możesz być pewna, że nazwę go twoim imieniem.
Podczas terapii: - Proszę państwa, kto z was współżyje codziennie - proszę podnieść rękę do góry... - Dziękuję. Kto współżyje raz na tydzień?.. - Dziękuję. Kto raz na miesiąc?.. - Dziękuję. Kto raz na rok? - To ja! Ja! Ja! raz na rok! tu jestem! - Dziękuję bardzo. - Tak, tak to ja! Ja, raz na rok! - Tak wiem, ale dlaczego pan się tak cieszy? - Bo... BO TO JUŻ JUTRO!!!
Żona do męża: - Wiesz, dziś jak przechodziłam w przedpokoju to zegar spadł tuz za mną... Mąż: - Zawsze się spóźniał...
Dzwoni telefon: - Dzień dobry, czy mogę z Jola? - Niestety małżonki nie ma w domu. - To wiem, jest u mnie - pytam, czy mogę...
Klasyczna sytuacja: mąż nieoczekiwanie wraca do domu, żona ukrywa nagiego kochanka w szafie. Pech chciał, że mąż, zmęczony, od razu położył się spać. W środku nocy kochanek, korzystając z okazji, przykrywa się futrem i wypełza z szafy. Mąż się budzi: - Kto tam? - Mol!! - A futro?! - W domu sobie zjem!
Powracającego późnym wieczorem do domu męża wita żona z wałkiem. - Ty łajdaku, masz na twarzy szminkę! - To nie szminka, to krew. Potrącił mnie samochód. - No... masz szczęście.