Podchodzi dzieciak do policjanta ,a policjant się pyta : - A podoba ci się czapeczka? - Tak - A podoba ci się mundur? - Tak - A podoba ci się pałka? - Tak - A w przyszłości będziesz policjantem? - Proszę pana, ale ja się dobrze uczę.
- Dlaczego w Wiśle utopiło się dwóch policjantów? - Bo zapalali motorówkę na popych.
Dwaj policjanci obserwują helikopter: - Te Franek, dlaczego ten helikopter od 15 minut wisi nieruchomo w powietrzu? - Może skończyło mu się paliwo...
Idzie policjant się odlać. Po jakimś czasie wychodzi z krzaków cały obsikany. - Co się stało? - pyta się kumpel. - Wyjąłem nie ta pałę...
Policjant do kierowcy podczas kontroli drogowej. - A gdzie są wycieraczki? - Wymontowałem je, bo zbyt często zakładano mi za nie mandaty.
- Dlaczego na patrolu policyjnym jest zawsze 2 policjantów? - Bo jeden umie czytać, a drugi pisać!
Do policjanta podchodzi mała dziewczynka i podaje mu pałkę: - Przepraszam, to pana pałka? - Nie moja. Policjant łapie się za bok - ja swoja zgubiłem...
Przychodzi policja do Kowalskiego, dzwoni. Odbiera Kowalski i pyta: - Kto tam? - Policja! - Czego chcecie? - Porozmawiać. - W ilu jesteście? - W dwóch. - To porozmawiajcie między sobą.
CIA zatrudnia zabójcę. Jest trzech kandydatów: dwóch facetów i kobieta. Zanim dostaną swoje pierwsze zadanie muszą zostać sprawdzeni, czy są gotowi na wszystko. Pierwszy facet dostaje do ręki pistolet i ma wejść do pokoju, w którym jest jego żona i ja zabić, ale odmawia - nie nadaje się na zabójcę. Drugi facet dostaje takie samo zadanie. Bierze pistolet, wchodzi do pokoju, ale po chwili wychodzi i oddaje pistolet: - Nie mogę zabić własnej żony, nigdy tego nie zrobię. Wreszcie przychodzi kolej na kobietę; ona ma zabić swojego męża. Bierze pistolet, wchodzi do pokoju, słychać strzał, potem drugi, potem jeszcze jeden - cały magazynek wystrzelany, potem jakieś krzyki i hałas. Wreszcie z pokoju wychodzi kobieta i mówi: - Dlaczego nikt mi nie powiedział, ze w pistolecie są ślepe naboje?!! Musiałam go zatłuc krzesłem!
Glina zatrzymuje faceta, który zdaje się być co nieco wesolutki. Podchodzi do samochodu i mówi: - Proszę dmuchnąć - (Facet takim wesolutkim, zapitym głosem) AAaależ ooczywiscie ppanie wwwładzo glina patrzy w balonik a tu zero - Jeszcze raz proszę powtórzyć! Po następnym razie znów zero. Trochę wkurzony karze facetowi zrobić jaskółkę. Gość trochę z trudem ale trzaska mu jaskółkę jak trzeba. Gliniarz jednak jest bardzo podejrzliwy i wpadł na pomysł żeby mu narysować kreda na jezdni białą linię. Narysował i mówi do klienta: - Chyba wie pan co należy z tym zrobić A gość: - Oczywiście (tu pada na kolana zatyka jedna dziurkę w nosie, ruch głowy po linii i wciąga powietrze)