Policjant wybrał się z kolegą do teatru. Kolega, przeglądając program, zauważa: - Wiesz, drugi akt tej sztuki rozgrywa się po pięciu latach... - Ale bilety zachowują ważność?
Policjant zatrzymuje pijanego kierowcę: - Dmuchnij pan!!! - A gdzie boli?
Policjant w księgarni: - Proszę o coś głęboko intelektualnego, pobudzającego do myślenia. - Może Kafkę? - Dziękuję, już piłem.
Policjant zatrzymuje samochod. - Proszę pana, przejechał pan skrzyżowanie na czerwonym świetle. Będzie mandacik. - Panie władzo, ja bardzo przepraszam, naprawdę nie zauważyłem. A tak szczerze mówiąc, to jestem daltonistą. Skonfundowany policjant daruje mu mandat. Wieczorem, gdy zdaje służbę koledze, mowi: - Spotkałem dzisiaj na mieście daltonistę. Świetnie mówił po polsku.
Policjant zatrzymuje przechodnia. - Proszę się wylegimi... wylemigi... wyligi... A zresztą, niech pan idzie do domu, mam dziś dobry humor!
- Płaci pani mandat! - mówi dwóch policjantow, zatrzymując samochód, jadący z nadmierną prędkością. - A czy nie mogłabym zapłacić w naturze? - Co to znaczy: "w naturze"? - No, wiecie, musiałabym zdjąć majtki i wam dać... Policjant odwraca się do kolegi i pyta: - Potrzebne ci są majtki? - Nie! - Mnie też nie...
Co robi policjant, gdy dostanie narty wodne? - Szuka pochyłego jeziora.
Przychodzi policjant z jednostki prewencji do domu, wyciąga pałę i leje żonę. Ta w krzyk: - Józek, nie przynoś mi nigdy roboty do domu!
Przestępstwa dokonano w nocy z piętnastego na szesnastego lipca. - Przepraszam, ale nie dosłyszałem, w nocy z piętnastego na którego?
Ile jest dowcipow o policjantach? - Ten jeden - reszta to prawda.