Jałta. Wielka trójka siedzi na tarasie daczy i chwalą się swoimi papierośnicami. Roosevelt wyciąga swoją, piękną, ze srebra, pokazując wygrawerowany napis: - PREZYDENTOWI ROOSEVELTOWI - NARÓD Następny w kolejności - Churchill. Pokazuje swoją - piękną srebrną, inkrustowaną kamieniami półszlachetnymi z napisem: - PREMIEROWI CHURCHILLOWI - KRÓLOWA Kolej na Stalina. Pokazuje swoją, piękną, złotą papierośnicę, inkrustowaną kamieniami szlachetnymi, pyszną robotę najlepszych jubilerów, a na niej wygrawerowany napis: - POTOCKIEMU - RADZIWIŁŁ
Towarzysz Stalin gra z członkami Politbiura w brydża. - jeden trefl - zaczyna licytację. Padają kolejne odzywki: - jeden kier - raz bez atu - dwa kier. Znowu kolej na Józefa Wisarionowicza - jeden trefl ponownie mówi Stalin. - pas - pas - pas
Przyjeżdża telewizja w góry, bo istnieje ponoć baca, który widział żywego Stalina. No i pytają się bacy, jak wyglądał Stalin. Na to baca: - Ano był taki strasnie bzydki i miał takie wielkie rogi i wysedł z lasu - Baco, a może to był jeleń? - A moze.
Plenum, sala wypełniona po brzegi towarzyszami z najodleglejszych zakątków Związku Radzieckiego, cisza.... wszyscy w grymasie skupienia słuchają swego wodza. Nagle cisza zostaje przerwana, ktoś kichnął głośno przerywając wodzowi w pół wyrazu... zmarszczył brew, rozejrzał się po sali.... - Kto czychnuł? - gniewnie wykrzyczał. A na sali cisza, nikt nawet spojrzeć w stronę mównicy nie ma odwagi. - Pierwyj rad rozstrielat! - rozkaz wykonany, towarzysze z pierwszego rzędu auli wyprowadzeni i rozstrzelani.... "Papcio" pyta jeszcze raz - Kto czychnuł? lecz znów cisza... zanim się obejrzeli już czwarty rząd szedł na rozstrzelanie gdy w końcu w jednym towarzyszu - małym, krępym, gdzieś z kamczatki, odezwało się sumienie i niemrawo rękę podniósł.... "niech zginę ja ale niech ocaleją inni" pomyślał - Ja towariszcz Stalin.... Ja czychnuł... Stalin skupił wzrok na faceciku z ostatniego rzędu i uśmiechając się szczero rzekł - Na zdarowie!!
Stalin hołubił pewnego gerontologa, który twierdził, że człowiek może i powinien żyć 150 lat. Gerontolog zrobił szybką karierę, żył w luksusie i otrzymywał duże sumy na swoje prace. Umarł w wieku 62 lat... Na wieść o jego śmierci Stalin powiedział: - Ale oszust! Wszystkich ocyganił...
Konkurs na pomnik Puszkina: III nagroda - Puszkin czyta dzieła Stalina II nagroda - Stalin czyta dzieła Puszkina I nagroda - Stalin czyta dzieła Stalina
- Kolekcjonuję dowcipy o sobie - rzekł Churchill do Stalina- Mam ich cały zeszyt.. - Ja też - odpowiedział Stalin - Mam ich cały łagier....
Pewnego dnia Stalin przejeżdżał obok pięknej, z białego kamienia wzniesionej cerkwii pod wezwaniem Zbawiciela na Puszczy (XV wiek). Pod cerkwią walało się drewno. - Skandal, sprzątnąć to - burknal Stalin. Niestety nikt nie śmiał zapytać, co właściwie miał na myśli. Na wszelki wypadek drwa wywieziono, a cerkiew zrównano z ziemią.
Stalin odwiedził w Gorkach Włodzimierza Ilicza. - Oj, bracie, coś marnie ze mną, chyba już umrę niedługo. - No to od razu przekażcie mi władzę. - Kiedy boję się, że naród nie pójdzie za wami. - Część narodu pójdzie za mną, a ci, którzy nie pójdą - pójdą za wami.