CHA.PL
centrum rozrywki w sieci
TYLKO NAJLEPSZE DOWCIPY
Strona główna
Dodaj dowcip
Partnerzy
Kontakt

Dowcipy w kategorii: Szmonces

Szmonces - dowcipy i kawały o Żydach

« poprzednie | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | następne »

- Panie Akerman, powiedziałeś pan podobno o mnie, że ja jestem złodziej. Czy to prawda ?
- To prawda, ale ja tego nie powiedziałem.

Panie Łabędź czy pan wie jaka jest różnica pomiędzy moją żoną a pańską?
- Nie nie wiem
- A ja wiem.

- Jaki jest największy żydowski dylemat?
- Darmowa wieprzowina.

Żółtko spotyka Łabędzia na wyścigach na Polu Mokotowskim.
- Jak Ci idzie? - Pyta Łabędzia.
- Nic nie trafiam.
- Dziwne na wyścigach zawsze przegrywasz, a w pokera zawsze wygrywasz.
- Ale w pokera ja rozdaję karty.

Małe misteczko, jakiś wieśniak zaczepia małego chłopca:
- Ty, Moszek gdzie tu jest magistrat?
- Skąd pan wie że ja sie nazywam Moszek?
- Zgadłem.
- To niech pan zgadnie gdzie jest magistrat.

- Ale nerwus z tego Pinkelesa !
- Dlaczego ?
- Widziałem go wczoraj na peronie. Spóźnił sie na pociąg dwie minuty, a krzyczal, jakby się spóźnił o godzinę !

Łabędź i Żółtko zwiedzają wesołe miasteczko. Stają przed karuzelą.
- Ta karuzela - mówi Żółtko należy do Kona. Chodźmy się trochę przejechać.
Po kilku okrążeniach Żółtko zbladł, potem zzieleniał i dostał torsji.
- Zejdź z karuzeli - radzi Łabędź.
- Nie mogę.
- Dlaczego?
- Bo Kon jest mi winien pieniądze i tylko w ten sposób mogę je odebrać.

Przychodzi szeregowy Rozencwajg do sierżanta po przepustkę na trzy dni.
- A po co wam, Rozencwajg, trzy dni urlopu?
- Bo ja mam panie sierżancie immatrykulację.
- Ej, Rozencwajg, wy z tymi waszymi żydowskimi świętami!...

Kon pyta Łabędzia:
- Kiedy Ty odpoczywasz w ciągu dnia?
- Po obiedzie ona zawsze sypia godzinke albo półtorej.
- Co za ona?
- No , moja żona!
- Ale ja sie pytam kiedy Ty wypoczywasz a nie Twoja żona.
- No własnie. Gdy ona śpi, to ja wypoczywam.

Rebeko: - zwraca sie Kon do żony
- Zdaje mi sie że bedzie deszcz. Jak Ty myślisz . może wziaść parasol?
- Weź parasol.
- Tak? A jeśli nie bedzie deszczu, to poco mi parasol? Lepiej wezme laskę
- Dobrze weź laskę.
- Patrz, chyba zbliża sie burza. Jeszcze mógłbym zmoknąć. Lepiej zostawić laskę w domu i wziąść parasol.
- Dobrze, zostaw laskę w domu i weź parasol.
- Tak masz rację. Ale chyba sie przejaśnia. Lepiej zostawić parasol i wziąść laskę.
- Mój Boże, weź laskę i zostaw parasol, i daj mi wreszcie spokój!
- Rebeko widzisz jaka Ty jesteś! To mi mówisz żeby wziąść laskę, to znów żeby parasol. A wogóle to kto Ci powiedział że ja wychodzę?

« poprzednie | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | następne »