W jednym z nowych mińskich sklepów postawiono na estetykę. - Zawińcie z łaski swojej kilogram mięsa - prosi klient. Ekspedientka w olśniewająco białym chałacie wydobywa wspanialej jakości papier i mówi do klienta z czarującym uśmiechem: - Proszę podać mięso!
W siedzibie towarzystwa "Pamiat" dzwoni telefon. - Tu Rabinowicz, czy to prawda, że Żydzi sprzedali Rosję? - Prawda, ty żydowska mordo! Jeszcze coś? - A gdzie mogę dostać swoją dolę?
Z okazji setnej rocznicy urodzin Lenina powstał projekt zniesienia w Związku Sowieckim kar i zastąpienia ich nagrodami. I tak za lekkie przestępstwo proponowano nagrodę III stopnia - pobyt w Celi Lenina. Za cięższe - nagrodę II stopnia - wycieczkę Szlakiem Lenina po Syberii. Za najcięższe zbrodnie przewidziano nagrodę I stopnia - osobiste spotkanie z Leninem.
Złodzieje włamali się do jakiegoś budynku. Rozglądają się, a tu nic nie ma. - Niech to diabli wezmą! - zaklął jeden. - Chyba trafiliśmy na sklep.
Żony dygnitarzy chwalą się mężami. - Mój jest zastępcą naczelnika wydziału od deputowanych. - A mój co roku jeździ za granice. W Kominternie pracuje jako Chińczyk...
Amerykańscy archeolodzy odkryli nową piramidę w Egipcie i odkopali tam mumię faraona. Nie mogli jednak ustalić kim był zmarły, bowiem mumia nie była zbyt dobrze zachowana. Zadzwonili wiec po pomoc do Związku Radzieckiego. Następnego dnia przybyli z Moskwy Sasza i Wania. Poprosili tylko o 2 godziny czasu na rozwiązanie tego problemu. Po tym czasie dwaj oficerowie radzieckiego wywiadu wychodzą do prasy i oświadczają: - Ramzes XVIII! A Amerykanie na to: - Jak się to wam udało? A Ruscy: - Jak to jak? Przyznał się!
Student nie zdał egzaminu, ponieważ nie potrafił wytłumaczyć różnicy między gospodarką socjalistyczną a kapitalistyczną. - Nie martw się - pociesza go ojciec - jeden z moich kolegów potrafił wytłumaczyć tę różnicę i już z egzaminu nie powrócił...
W kremlowskim gabinecie Breżniewa trwa narada dotycząca problemów kosmonautyki. - Amerykanie niestety wyprzedzili nas - stwierdził Breżniew - wylądowali na księżycu. My musimy polecieć na słońce! - A nie spłoniemy? - spytał któryś z kosmonautów. - Nie trzeba się martwić - odparł Breżniew. - Pomyśleliśmy o wszystkim. Polecicie nocą..
Urzędnik przyszedł do pracy pięć minut wcześniej - posadzili go za szpiegostwo. Przyszedł do pracy pięć minut później - posadzili go za sabotaż. Przyszedł więc do pracy z dokładnością do sekundy - posadzili go za antysowiecką propagandę, miał szwajcarski zegarek...
Rabinowicza wyrzucono z partii za trzy skandaliczne wydarzenia: 1. Kiedy sekretarz rejonowej organizacji partyjnej zaszedł do gabinetu Rabinowicza, zauważył tam dwa portrety: Chruszczowa i Breżniewa. - Dlaczego do tej pory nie zdjęliście tego durnia?! - Którego? - spytał Rabinowicz. 2. Zobaczywszy pompatyczny pogrzeb członka Biura Politycznego Rabinowicz powiedział: - Co za rozrzutność! Ja bym za te pieniądze całe Biuro pochował! 3. Sekretarz zapytał Rabinowicza, dlaczego nie był na ostatnim zebraniu partyjnym. - Żebym wiedział - odpowiedział Rabinowicz, - że to jest ostatnie zebranie, to całą rodzinę bym przyprowadził!