Idzie pijak przez Plac Czerwony i krzyczy: - Niech żyje towarzysz Chruszczow! Niech żyje towarzysz Chruszczow! - Co wy, towarzyszu - zwraca mu ktoś uwagę - nowy kult jednostki propagujecie?! - Niech żyje towarzysz Chruszczow! - krzyczy dalej pijak. - Za moją emeryturę!
Inspektor Wydziału Wiz i Rejestracji odradza uczonemu Żydowi emigrować do Izraela. - Pracę ma pan dobrą, mieszkanie wygodne. Czego jeszcze panu brakuje? - Ja sam to bym nie wyjeżdżał, ale małżonka nalega... - No przecież to pan jest mężczyzną! Nie może pan przekonać żony? - Ale rodzice małżonki też chcą jechać... - No to niech wszyscy jadą, a pan niech zostaje! - Ale ja jestem jedynym Żydem w rodzinie...
Lenin i Łunaczarski odwiedzili w 1920 roku wystawę malarzy futurystów. - Nic nie rozumiem - powiedział Lenin. - Nic nie rozumiem - przyznał też Łunaczarski. To byli ostatni sowieccy przywódcy, którzy nie znali się na sztuce.
Mężczyzna na ulicy widzi plakat z napisem: Lenin umarł, ale jego sprawa żyje! - Byłoby lepiej, żeby on żył... - szepcze do siebie.
Milicjant przyprowadził do komisariatu młodą parę. - Towarzyszu komendancie, obchodzę park i widzę: oni pod krzakiem j... się! - Nie j... się, Prochorow, tylko spółkują! - Tak i ja, towarzyszu komendancie, z początku sądziłem, ale podchodzę bliżej, patrzę: j... się!
Na czym polega wyższość systemu sowieckiego? Przezwycięża on trudności o jakich się innym systemom nawet nie śniło!
Na posiedzeniu Biura Politycznego Breżniew ruga swoich kolegów, że coraz bardziej zmieniają się w grupę starców trawionych amnezją. Przytacza dowód: - Kilka dni temu, gdy w czasie pogrzebu tow. Pelsze zagrała orkiestra, tylko ja poprosiłem wdowę do tańca.
Na wystawie wisi obraz "Lenin w Poroninie". Przedstawia szałas, z którego wystają dwie pary gołych nóg - męska i żeńska. - Nogi należą do Dzierżyńskiego i Krupskiej - wyjaśnia przewodnik. - A gdzie Lenin? - W Poroninie!
Na zjeździe KPZR Breżniew otrzymuje kartkę z pytaniem: Leonidzie Iliczu, dlaczego w kraju nie ma mięsa? Odpowiada: - Kroczymy do komunizmu milowymi krokami! Niestety, bydło za nami nie nadąża...
Nauczycielka czyta na głos bajkę Kryłowa: Kiedyś wronie dał Bóg kawałek sera... - To istnieje Bóg? - spytał jeden z uczniów. - To istnieje ser? - spytał inny.